Postanowiłam wrócić. Trochę inaczej. Trochę też rzadziej. Mam nadzieję, że chociaż raz w tygodniu.
Dzisiaj ciasteczka MACARONS 'typowe paryskie, często absurdalnie kolorowe migdałowe ciasteczka, które są standardowym poczęstunkiem na każdym oficjalnym spotkaniu oraz obowiązkowym prezentem z Paryża bardziej snobistycznych turystów (najsłynniejsze są te z Ladurée, najlepsze podobno te od Pierre’a Hermé)'
Jak dla mnie wyglądają przesłodko i na pewno są przepyszne. ;)
miodzio :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
mniam:D ale apetyczny post!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com/