niedziela, 30 stycznia 2011

bonjour dimanche après-midi.

 i wiem , że pachniał jak Paryż , choć nigdy tam nie byłam.♥


kościół dzisiaj zaliczony, więc do wieczora mam spokój. dzieci wróciły do siebie, więc podwójny, a nawet potrójny spokój. jutro szkoła. siedem godzin. nie ma to jak zacząć tydzień od lekcji matematyki. zostało jeszcze tylko 20 tygodni więc jest dobrze. pozdrawiam moją siostrzenicę, siostrę i szwagra, który się chowa pod koc, żeby nie pokazać twarzy w kamerce. i te wszystkie rzeczy, które pokazują mi przez skype'a. 




pjona :*

sobota, 29 stycznia 2011

:o

nie wiem skąd bierze się sens prostych słów,
z filmów, z gazet, z książek czy snów.
powiedz gdzie będziesz gdy świt wstanie znów,
ja wiem na pewno, ja kończę się tu.

 nie wiem jak zacząć, znowu. wczorajsze plany w pełni spełnione. tekst wczorajszego dnia : Kuba nie ruszaj uszami! dzisiejsze zakupy niesamowicie dziwne. jak to bywa w sobotnie popołudnie. wzbogaciłam się o czarnobrązową torebkę e-sprit, leginsy w kwiaty i fajną marynarkę. trafiłam również do fryzjera, gdzie jak zwykle skróciłam tylko grzywkę. jutro ostatni dzień wolności i ostatni dzień zakupów.  wizyta u cioci i wujka.
nie mam już za wiele czasu. i nie mam nic więcej do powiedzenia. 


pjona :*

piątek, 28 stycznia 2011

opowiem o niej tobie i pewnie jeszcze komuś.

' Przyjemnie mi minie jakże krótko trwa
A na zakończenie, na uspokojenie,
Staje się namacalne i dotknąć się da.

Zapamiętać taką chwilę i nieść ją do domu,
Opowiem o niej tobie i pewnie jeszcze komuś.

plany na dziś są bardzo emocjonujące, aczkolwiek nie mogę ich zdradzić. a tak w ogóle to tylko 2 dni wolne i do szkoły. z czego się nawet cieszę, ponieważ z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej wakacji. Do wakacji zostało 144 dni, 10 godzin, 49 minut i 22 sekund.

To tylko:20 tygodni.
3 467 godzin.
208 009 minut.
12 480 562 sekund.

Przeżyliśmy już 50.867% roku szkolnego.
to jak przeżyć połowę wojny. a teraz powtórka z rozrywki. żegnam państwa.


pjona :*



czwartek, 27 stycznia 2011

prawie koniec.


Kiedyś Ci opowiem 
Czemu trzęsą mi się ręce 
Czemu jak rozbitek 
Chowam się przed snem w butelce 
Czemu lepię z piachu z cudzych myśli 
Własny obraz 
Chciałbym w Twoich oczach 
Tak po prostu się przeglądać.

no i zostało 3 dni ferii. nie jestem z tego szczególnie niezadowolona. myślę, że wykorzystałam wolny czas jak najbardziej można było to zrobić.  tak jak sobie obiecałam kończę czytać POTOP. nie przytyłam, ale schudłam chociaż się tego nie spodziewałam, gdyż zawsze tyję od siedzenia w domu. przyczyną tego mogłaby być codzienna zabawa z dziećmi na dworze, np. w chowanego. nie uważam też, że zmarnowałam chociażby 10 minut ferii. odrobiłam już nawet pracę domową i mogę napawać się ostatnimi chwilami wolności. w nowym semestrze liczę na lepsze oceny i wiem, że to zależy tylko i wyłącznie ode mnie samej. po prostu trzeba się wziąć w garść i starać systematycznie do przodu.  nie wiem czy mi się to uda, ale chociaż spróbuję.
polecam kolejne części zakupów z siostrą. i moje nowe rzeczy. trzy pary butów. kozaki, botki i szpilki. sukienkę, dwie tuniki, czarną spódniczkę i spodenki z h&m, dwie różyczki do włosów. kupiłam sobie również na wypróbowanie szampon z syoss. mam nadzieję, że będzie odpowiedni do moich włosów.
dzisiaj pozdrawiam wszystkich i wszystko. a najmocniej moją siostrzenicę Ernestkę, która ma największe oczy na świecie.


pjona :*

niedziela, 23 stycznia 2011

bo śnieg.

http://www.formspring.me/molloved       
wróciłam. chciałam tam jeszcze trochę zostać ale z drugiej strony ile można wytrzymać bez internetu?
pozdrawiam najlepszego kuzyna świata. prześmiesznego kuzyna. niby z wojska, a i tak śmieszny. 
jego odpowiedzi na pytania podczas śniadania - Gdzie dziś idziemy? - hmhmyhyhmyhayaa * buzia zapełniona jajecznicą* 
i szukanie baterii. kuzyn: kup mamo jutro dwa paluszki. ciocia: *szuka czegoś w szkatułce* kuzyn: nie wyciągaj mi tu baterii z 1996 roku tylko nowe mi kup.
- denerwuje mnie ten kot. - kota za ogon, otworzyć okno i niech udaję ptaszka. 

- kiedyś też umiałem grać na gitarze. potem wprowadzili struny i już mi nie szło. 
- masz pozdrowienia od Jurka. - o dzięki... a od którego?
i polecam wspólne oglądanie meczu piłki ręcznej.
- no i po co się szwed pchał. przecież widział, że polak stoi.
no i dostałam od niego muszle z Morza Śródziemnego jak przypuszczam. wielki szacun.
a tak poza tym było miło i przyjemnie. 24 h w pociągu. licząc drogę tam i z powrotem. w tym miejscu dziękuję Szymkowi W. za duchowe dotrzymywanie towarzystwa przez całą drogę, a przynajmniej dopóki nie padła mi bateria w telefonie. te ciekawe opowieści o dobrym filmie i dobrym obiedzie. nie ma to jak wykorzystać cały pakiet 500 smsów do jednej osoby. kilka zostało.
polecam mój napad śmiechu w pociągu i miny pasażerów. i przesiadki we Wrocławiu o 5.00 i 23.00.
polecam też to, że zrobiłam więcej zdjęć przez te 3 dni niż przez 3 lata. nie wiem kiedy ostatni raz się tak nachodziłam. warto było. na razie idę się wyspać. 
podsumowując te kilka dni dwoma słowami: FUCK YEA.




pjona :*


Poprawianie poduszki, czy przekręcanie się z boku na bok nie pomoże. Tutaj potrzebne jest Twoje *dobranoc*. ♥



środa, 19 stycznia 2011

megafacepalm.

nie ogarniam dzisiejszego dnia. ani wczorajszego. i jutrzejszego też nie. piszę bo muszę. PAPROCH mnie zmusił. polecam 18 stycznia. i nasze spotkanie. pozdrawiam dziewczyny. i te chipsy, które były ale potem ich nie było. i bukiet. i Dianę, która mnie nienawidzi, i Ewelinę, z którą wracałam do domu i z którą razem stałyśmy jak krasnale ogrodowe. polecam to, że jakiś troll jest moją drugą połówką. w tym miejscu pozdrawiam Monikę i jej niesamowitych kumpli. 
a i chciałabym Wam przekazać, że wyjeżdżam. do wujka. w góry. Karkonosze. Szklarska Poręba dokładnie. 12 h w jedną stronę pociągiem. kocham to. wracam w niedzielę.


pjona :*


I'll be in your heart every day and every moment. ♥
 

niedziela, 16 stycznia 2011

zakupy.

cały dzień spędzony na zakupach. uwielbiam to. uwielbiam wyprzedaże. uwielbiam chodzenie po sklepach z moją siostrą, która wszystko potrzebuję. polecam jeżdżenie schodami w górę i w dół. i nasze niesamowite reakcję na kolejki. w sumie już nawet nie wiem co kupiłyśmy. ale kocham moje nowe nabytki. brązową torebkę Marc O'Polo. szare buty i kurtkę RESERVED. bo jak mówi siostra: liczy się metka. dwie czarne bluzeczki i tusz do rzęs.
uwielbiam dialogi w sklepie: - chcesz to?- nie. - dobra. idziemy dalej. 
- jak się nazywa ta gra? - a skąd ja mam wiedzieć? zgadnij kto to czy jakoś tak. 
- posłuchaj tej laski z tyłu. - ok. *laska z tyłu: LECZĘ KACA.* lol. laska z tyłu mogła mieć 17 lat. 
- ej, ten dziadek się na Ciebie patrzył. pewnie chciał Cię zjeść.
w naszych jutrzejszych planach znajduję się fryzjer i zakupy part 2. jutro szukamy laptopa w korzystnej cenie i ładnym wyglądzie. tak więc zbieram siły. 
mam nadzieję, że nie będzie mi się śniła wojna, tak jak poprzedniej nocy. znów się zmęczę zamiast wyspać xd. 

pjona :* 
 

- Daj rękę.
- Po co ? 
- Zobaczę czy pasuje do mojej.
- A jeśli pasuje, to co wtedy ? 
- Wtedy mogę Cię trzymać za rękę do końca świata.

 

sobota, 15 stycznia 2011

chillout.

wreszcie. dwa tygodnie wolnego. niebo na ziemi. 
polecam wstawanie przed południem i traktowanie wszystkiego: olać to. polecam również spotkanie we wtorek. ♥ i to, że właśnie przyjechała siostra, więc szał zakupów czas zacząć. ♥ nie polecam pogody, która psuję całą chillaoutową atmosferę. 
nie mam nic więcej do powiedzenia. pozdrawiam wszystkich i wszystko i Rafała. :)

pjona :*
 

kocham męskie bokserki, perfumy, t-shirty i za duże bluzy.

czwartek, 13 stycznia 2011

tylko jutro.

1 DZIEŃ I CHILLOUT. 
polecam moje wszystkie niesamowite oceny na 1 semestr.
pochwale się bo nie miałam takich już dawno. 
j.polski - dobry.
matematyka - dobry.
fizyka - dobry.
geografia - dobry.
biologia - dobry. 
chemia - dobry.
historia - dobry.
przysposobienie obronne - bardzo dobry.
podstawy przedsiębiorczości - bardzo dobry.
j.francuski - bardzo dobry. :o
religia - bardzo dobry.  
technologia informacyjna - bardzo dobry.
no i nieszczęsny ang. dostateczny. 
w nowym półroczu pasuje się ogarnąć i nie mieć już tego dst i trochę więcej bdb. i może tak chociaż jeden cel. z religii.
pozdrawiam Dianę i panią pedagog i p. Ewę. i to, że uwielbiam zapach kawy w gabinecie pani pedagog. i to, że przesiadujemy tam całą przerwę. 
pozdrawiam Sabinkę i jej prześwietny głos i Piotrka, którego nie widziałam sto lat xd.
i oglądanie filmu WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE na religii. 


no a na razie próbuję się ogarnąć i ogarnąć pokój.




pjona :*


nie winię Ciebie. 
przywiązuje się do ludzi, zbyt szybko i zbyt mocno, to nie Twoja wina.

wtorek, 11 stycznia 2011

shift i enter.

pozdrawiam Rafała, który gra na napędzie CD. Rafała, który stoi pod lampą. tak lampą, nie latarnią. Rafała, który śpi na klawiaturze, połyka SHIFT i ENTER. polecam to, że może uda mi się zostać z tylko jedną trójeczką z ocen semestralnych. polecam również dzisiejsze wypracowanie z języka polskiego, poprawę z geografii i wiele wiele innych. 
idę właśnie kuć z biologii i fizyki. jak zdążę to może nauczę się o renesansie.  staramy się systematycznie do przodu. 
a i pozdrawiam wirusa z facebooka. nie, nie złapałam go. ale niewiele brakło. -.-


pjona :*


nigdy nie zapomnę twojego uśmiechu. 
zawsze, kiedy dzięki mnie pojawiał się on na Twojej twarzy serce zaczynało bić mocniej.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

next.

dzisiaj to sympatycznie nie było. 
ale pozdrawiam Kamilę i jej 'potknięcie', Sabinę i moje 'ogarnięty, ogarnięta, ogarnięte, zaweźmie się', Bartka i ku*** jak ślisko, Kubę i nie patrz tak na mnie. Rafała i to, że sam jeden stał gdy wszyscy klęczeli. tak wiem że nie miał miejsca. i tak wiem, że tak wiem jest denerwujące. polecam stanie 100000 h na placu w jakże piękną pogodę -.- polecam jutrzejszy dzień i to, że cholernie nie chce mi się iść do szkoły. przemęczę jeszcze te cztery dni. THAT'S ALL.




pjona :*


mocno ściskam jego rękę w swoich dłoniach. tyle we mnie strachu, że odejdzie.

sobota, 8 stycznia 2011

warto dobrze się nakręcić.

czym są wspomnienia? każde z nich, te większe, jak i te mniejsze, mają swój kolor, zapach, smak. niektóre spływają delikatnie na dno duszy a inne zarysowują się w niej zapamiętale, nie pytając nas o zdanie.
  

a tak dobrze zapowiadał się ten rok. [*] oby dalej nie było już takich 'niespodzianek'. ;(
 jutro koncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w naszym GOKu. zagrają najlepsze zespoły świata: BAZILEUS, Open Radio Space, Metal Meat Machine. 
tak poza tym nie dzieję się nic ciekawego. został jeszcze tylko tydzień nauki i wreszcie wymarzona przerwa. góry czekają. w sumie bardziej mnie cieszy podróż pociągiem przez naście godzin. dzisiaj pozdrawiam wszystkich i wszystko. i Rafała. 
a najgorsze z tego wszystkiego jest to, że od 2011 roku nie ma LEGITYMACJI KOLEJOWYCH tylko jakieś głupie świstki. 
tak wiem, że nic się nie klei, ale coś innego siedzi mi w głowie. :)

pjona :*

sobota, 1 stycznia 2011

ekipa wyborna. ♥

uuuuuuuuuuu. zasnę zaraz. ale wyspać się jeszcze zdążę. niesamowita, wielka impreza była naprawdę niesamowitą, wielką imprezą. pozdrawiam całą najlepszą ekipę zaczynając oczywiście od organizatorów: Bartka, Kubę, Kicka, Krystiana, Monikę, Ilonę, Olę i Kamilę. polecam granie w kenta i przedziwne znaki, Kubę i jego: wyborna ta sałatka, wyborna, pomysł czytania Krzyżaków. siedzenie po północy i wysyłanie sobie smsów. w tym miejscu pozdrawiam siostrę: myszor do domu. i szwagra i jego kolegę, który mnie pozdrawiał 'bo jestem ładną dziewczyną'. rozbrajają mnie po prostu. polecam też najlepszego dj wszech czasów (czyt. Kicka), który trochę 'zasypiał', plastikową biedronkę i 'mnie tam nie było.' polecam też 'spanie do 15, granie przez 24h i picie do zgonu.' a i zapomniałabym o życzeniach na nowy rok from Poland, a później from France, Germany itd.
mniej więcej ok. 2.00 wzięło nas spanie. tutaj pozdrawiam Bartka, który miał iść na 9 do kościoła. jeśli poszedł to wielki szacun. 
powrót do domu przed 3.00 .
postanowień noworocznych nie mam. a przynajmniej nie takie o których można byłoby napisać.
co będzie to będzie. staramy się systematycznie do przodu. 
zapomniałam jeszcze o naszej pepsi, która nigdy się nie kończy. xd


pjona :*
  
i nie obchodzi mnie co inni mówią o miłość wiem , że ona istnieje i będę się tego trzymać.♥