środa, 24 listopada 2010

uśmiech.

dzień był całkiem do d***. tylko jeden uśmiech uratował mi życie. cieszę się z dnia bez pytania. 15.12. święto. a jutro siedem godzin. dwa j.polskie. j ang. matematyka. przedsiębiorczość i religia, której nie trawie. zwłaszcza dlatego, że ksiądz kazał mi się przesiąść. przecież nie rozmawiałam o.o. prowadziłam monolog. ;) a tak poza tym życzę Wam miłego czwartku. i sobie też.

lepszy niż Paryż i gorąca czekolada.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz