czwartek, 30 grudnia 2010

dziesiąta rano.

świetna, niesamowita pogoda. polecam mój wczorajszy powrót od Diany i gasnące latarnie. i opowieści Moniki. zwłaszcza te o panu od TI, który wychodzi do kantorka i ciekawy dialog - przepraszam gdzie jest w pracowni kosz? - na pulpicie. już czekam na pierwszy poniedziałek ferii.
prześwietny szwagier i siostra już odjechali więc nie ma z kim śmiać na temat psa wpadającego pod autobus.
od rana śmieje nawet nie wiem z czego. pozdrawiam Bartka i Kubę o dziesiątej rano i stanie pod GOKiem dziesięć minut. planowanie wielkiej, niesamowitej imprezy xd. wszystko ładnie i pięknie ale nie wiem gdzie i o której. ale Bartek stwierdził, że jutro też jest dzień więc nie ma się czym martwić. staramy się systematycznie do przodu. 
ozzy osbourne - dreamer. 

pjona :*



Jesteś potrzebny do pracy mojego serca bardziej niż ktokolwiek inny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz