środa, 20 kwietnia 2011

Dzień Języków Obcych.


 nie graj ze mną w tę popieprzoną grę, 
nie podsycaj nadziei, aby później znów ją rozkruszyć.


Dzień Języków Obcych wreszcie za nami. Myśleliśmy, że to będzie całkowita katastrofa, a nawet nie było tak źle. Pomijając odpadające cukierki spod krzeseł. Oczywiście mamy pierwsze miejsce i dzień bez pytania. Pierwsze miejsce w konkursie plastycznym (Sabinka i ja), pierwsze w wiedzowym (Slandex), drugie w przebraniu, nasi mormoni itd. Najlepsze z dzisiejszego dnia jest zrobienie syfu w klasie, chipsy, paluszki na podłodze, urwane jajko, zwianie z lekcji, picie soku. Chociaż zwianie rządzi, WSZYSCY zwiali, w co nie mogę uwierzyć gdyż nigdy nam się to nie zdarza. 
Polecam wczorajszy sprawdzian z Potopu, zakład z Jakubem, który SPĘKAŁ xd., frisbee Rafała, które rzucił swoim frisbee psu, który od razu zniszczył to frisbee, które przyniósł Rafał frisbee. 
Pozdrawiam też Slandex'a znawcę. 'pokażcie Łukaszowi, Łukasz mówi, że porządne'
I jeszcze czy zdajecie sobie sprawę, że generalnie już są ku**a WAKACJE :) http://www.kiepy.pl/img/2152

pjona :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz